W Polsce powoli kończy się lato. Słońce zachodzi szybciej, noce są coraz bardziej chłodne. Tymczasem w Hiszpanii zaczyna się cudowny czas. Odchodzą powoli upały zbliżające się do czterdziestu stopni Celsjusza i zaczyna się jesień, która dla „ludzi północy” jest latem o najbardziej przyjaznych odcieniach. Temperatury, również w nocy nie spadają poniżej 20 stopni. W dzień dochodzą do trzydziestu. Woda utrzymuje swoją temperaturę w granicach 28 stopni i tak prawie do początku listopada, kiedy przyjdzie „gota fria” czyli zimniejszy front, który zmienia pogodę na nieco chłodniejszą.

Morze zmienia kolor na ciemniejszy turkus. Jest ciągle łagodne, ale czasami bywają dni z wiatrem i większymi falami. To ciągle lato dla ludzie centralnej i północnej Europy. Dni są krótsze, ale nie tak krótkie, jak w Polsce, bo słońce ciągle zachodzi po dwudziestej. To idealny czas na zwiedzanie, leniwe picie kawy w miejskich kawiarniach i placach, kąpiele i długie spacery.

Zanużamy się nie tylko wodzie, żeby snoorkować, ale też oglądamy bez męczącego upału na urocze miasteczka, schowane między górami i przyrodą, w końcu bez pośpiechu smakujemy lokalnej kuchni z pieczonymi, faszerowanymi paprykami, które teraz mają najlepszy smak, bo słońce skumulowało w nich najlepsze smaki lata.

Coraz więcej Polaków, decyduje się na zakup nieruchomości w Hiszpanii. Pierwsza połowa roku 2022 była pod tym względem rekordowa. Polacy wybierają głównie apartamenty w kompleksach przypominających hotele. Ja zachęcam do spojrzenia na Hiszpanię w trochę inny sposób dlatego zapraszam na mój kanał na youtube podrozeismak i do przeczytania poprzedniego wpisu. Adios!