Nie wiedziałem, że można. Można pływać tak, żeby czuć morze, fale, wiatr, żeby być częścią żywiołu. Nie na statku, łódce, kajaku, ale na desce. Tylko deska daje takie możliwości, bo tylko na desce ciało musi idealnie dopasować się do ruchu fal, kierunku wiatru, kaprysów morza. To uczucie niezwykłe, relaksujące do reszty, aktywność po której pojawia się uśmiech na twarzy, mimo zmęczenia. Nie mam tu na myśli profesjonalistów od windsurfingu, ale deskę do pływania na stojąco, SUP, czyli Stand up Paddel.

Deska dla początkujących daje możliwośc pływania na jeziorach, rzekach i morzu, wtedy, kiedy nie ma dużych fal. Do nauki najlepsza jest prawie idealna tafla wody, przy wietrze maksymalnie 5 metrów na sekundę. Kiedy już poznamy podstawy, spokojnie możemy pływać, przy silniejszych podmuchach do nawet 10 metrów. Bo tak naprawdę pływanie na fali, nawet tej lekkiej sprawia najwięcej przyjemności, kiedy jesteś z deską jednym ciałem poruszającycm się za pomocną wiatru i fal. Uczucie nie do opisania. Pracują wszystkie mięśnie, umysł się wycisza, bo jest skupiony tylko na grze z morzem.
Kilka bardzo prostych zasad SUP dla pocżatkujących.
- Wiosło ma nam pomagać utrzymać równowagę, poza tym,że steruje i nadaje szybkość. Jest pomocne przy wstawaniu.
- Kiedy wstajemy stosujemy prosta zasadę patrzenia przed siebie, jak z jazdą na rowerze.
- Nasze ciało nie może być spięte, deska i fala to momentalnie wyczyje i zepchnie nas do wody 🙂
Powodzenia. Poniżej krótki film – pierwsze kroki na SUP.