Byłem w sadzie za Warszawą zrywać gruszki. Znalazłem kilka ostatnich, zielonych listków oregano w domowym ogrodzie. Kupiłem niedrogie, ale przyzwoite Bordeaux w Biedronce. Mniej więcej po dwóch godzinach od powrotu do domu, jadłem gruszki duszone w czerwonym winie, pachnące oregano i końcówką lata. Kuchnia bardzo wykwintna, mojego pomysłu, niedroga i ekologiczna.

Składniki
Gruszki (dowolna ilość)
świeże oregano
2/3 butelki wytrawnego, czerwonego wina
szczypta soli
łyżeczka miodu
serek kozi, twarogowy
świeżo zmielony pieprz
kilka kropli oliwy truflowej
Przepołowione i wydrylowane gruszki duszę około dwóch godzin, zanurzone w winie z dodatkiem oregano, soli i miodu. Ważne jest, aby czas przebywania w gorącym winie był jak najdłuższy. Wtedy wino oddaje swój cały smak gruszkom. Celowo nie dodaję do tej potrawy przypraw korzennych, które mogą przykryć aromat wytrawnego wina. Gruszki nie mogą się rozpaść, dlatego gotuję je na bardzo wolnym ogniu. Po ukrojeniu gotowej gruszki, będzie ona całkowicie czerwona w środku. To znak, że jest gotowa, ale idealnie smakować będzie z odrobiną koziego sera, świeżo zmielonym pieprzem i kilkoma kroplami oliwy truflowej, która w tym przypadku okazała się świetnym wykończeniem. Polecam jako wykwintną, sezonową przystawkę, która wbrew pozorom nie smakuje idealnie przy pierwszym kęsie. Na efekt kulinarnego zachwytu trzeba chwilę poczekać, jak przy dobrym, czerwonym winie. A wszystkiemu winne są gruszki.